1part, czyli Krótka Twórczość - Jednoczęściówki, epizody, wiersze - próbka Waszego talentu

Forum 1part, czyli Krótka Twórczość Strona Główna
 

 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja  Profil   

Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

 
Srebrny błysk


 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum 1part, czyli Krótka Twórczość Strona Główna -> Obyczaj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość

Liz
Średniozaawansowany pisarz




Dołączył: 13 Cze 2007
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: B-stok

PostWysłany: Pon 17:58, 18 Cze 2007    Temat postu: Srebrny błysk

Wtedy dostrzegasz go w tłumie.
Samotny pomimo otaczających go ludzi, a jednak tak dziwnie radosny, zupełnie jakby czerpał szczęście z obecności swojej przyjaciółki – Ciszy, która istnieje tylko w jego świecie.
Znowu przemyka między plamami barw surowej czerni dorosłych i tęczą dziecięcych ubranek. Miga ci w oczach tylko srebrny blask, refleks przyciągający wzrok.
Przeciskasz się między masą obcych ciał i wychodzisz w bramę placu przed swoim ratuszem. Oglądasz się, ale jego już nie widać… Myślisz, to tylko przywidzenia. Sięgasz do torby i wyjmujesz swój odtwarzacz. Wciskasz przycisk i w uszach grzmi. Odcinasz się od świata, bo to uwielbiasz. Wtedy nie słychać nic poza muzyką, której zdaje się podporządkowywać cały świat. Tu wiatr chłoszcze trawę w jej rytm, zmuszając pojedyncze źdźbła do zsynchronizowanego, szaleńczego tańca. Słońce to zachodzi za chmurkami, to pojawia się odpowiadając na mocniejsze i słabsze tony… Przymykasz oczy i zaczynasz mruczeć melodię wystawiając twarz na ciepłe promienie. Ludzie mijają cię w pośpiechu lub rzucają w twoją stronę zniesmaczone spojrzenia… oprócz jednego...; ale ty nie widzisz nic poza obrazami wyobraźni i nie słyszysz nic poza swoją ulubioną piosenką.
Głęboki oddech i nagle uświadamiasz sobie, że pada na ciebie cień… To tylko zaszło słońce, mówisz sobie i znowu uśmiechasz się do świata stojąc w rzece pędzących istnień. Słyszysz przygrywkę do refrenu i czujesz impuls, przechodzący przez wszystkie twoje nerwy. Zmusza cię do biegu, więc po co się opierać?
Stawiasz krok.
Zaskoczenie przyćmiewa na chwilę twój umysł.
Otwierasz oczy i widzisz..
TO ON.
I wtedy zaczynasz nieświadomie powtarzać w myślach słowa refrenu.
”It's in your eyes...”
Oczy zupełnie jak… a do diabła z porównaniami! Lecz i tak myślisz.. lód… albo… wiosenne niebo. Czuć w nim już ciepło słonecznego lata, ale od czasu do czasu świszczy ci w uszach oddech zimowego wichru.
„... whats on your mind”
Te blade, błękitne tęczówki wpatrujące się z zaciekawieniem, a jednak dziwnym zrozumieniem, które zmusza cię do zastanowienia się... o czym myśli?
"I fear your smile and the promise inside"
Tak. Uśmiech, który zmiękcza serca, ale tylko te, które patrzą w głąb i są tak czułe, że nie umknie im nawet cień przysłaniający szczęście.
"It's in your eyes, whats on your mind"
Spoglądasz wyżej. Nierówno ścięte włosy koloru słomy kreślą krzywe ścieżki w strumieniach wiatru… Wśród nich niby srebrna wstążka, pasmo jasnych jak światło włosów. Zupełnie jak uwięziony księżycowy blask.
Wtedy snujesz przypuszczenia, kropla szaleństwa w morzu obojętności.
"I fear your presence, Im frozen inside"
Serce jak z waty a nogi jak z kamienia. Zatapiasz się w tym błękicie… głębiej i głębiej, aż czujesz, że zmroziło każdą komórkę twojego przepełnionego euforią ciała. Czy to sen czy jawa? Czy królestwo niebieskie spadło na ziemię chłonąc wszystkie jego troski?
Wiatr zmienia kierunek zrzucając zasłonę czarnych włosów na twoją twarz, zbyt smukłą, w twoim przekonaniu. Zaczynasz zawzięcie mrugać, nie mogąc się odważyć, by uszczypnąć się, bo dalej nie wierzysz. To jak magia, w której się zatracasz, jak pochłaniająca cię głęboka i ciemna toń… Gdzieś w oddali widać światełko, ale im mniejsze, tym trudniej będzie wrócić.
Tkwisz w tym stanie, aż nie usłyszysz mglistego:
Co się stało?
Odzyskujesz świadomość swego ciała. Drżąco szybkim ruchem odgarniasz spotniałe kosmyki z czoła.
"Im searching for answers
Not questioned before
The course of awareness
Theres no peace of mind
As your true colours show
A dangerous sign"
,
...śpiewa Sharon, a ty zastanawiasz się skąd ten zbieg okoliczności. Ona śpiewa o NIM.
Powiesz coś? - pyta on, zaznaczając te słowa wymownym spojrzeniem.
Kiedy juz otwierasz niezdecydowane usta, ktoś cię popycha wprost w materiał bawełnianej koszulki. Wręcz odskakujesz krok w tył ponownie zaskoczona. Nie tylko czujesz jak twoje serce kołacze się w piersi, niczym przestraszony gołąb w klatce; słyszysz także jego wołanie o pomoc, zawodzący i dźwięczny krzyk rozpaczy, szukającej towarzystwa wśród niepohamowanej radości. Czujesz, jak wznosisz się z każdym uniesieniem kącika ust. Twarz się śmieje, błyszczy jaśniej od słońca; aż ludzie oglądają się szepcąc 'co za szczęśliwa dziewczyna'.
Na razie jednak nie wiesz jak silna więź łączy przeciwieństwa. Im silniejsza radość, tym później większy smutek…
Skończyła się piosenka i słyszysz już tylko zachrypnięty szept odtwarzacza.
Powracasz między dłonie Rzeczywistości, które zwykle zasłaniają ci widok na wyższe i piękniejsze obrazy Wszechświata - w każdym tego słowa znaczeniu. Teraz śmiejesz się z Niej, bo ty już ją przechytrzyłaś. Nie jesteś istotą na uwięzi realnego świata. ON także. Widzisz to, czujesz. Powoli powracają twoje zgrabne ruchy i zalotny uśmiech jak ze snów o księżniczce. Spoglądasz w słońce, wodząc wolno wzrokiem, by jego również podążył za tobą. Przymrużacie oczy i znów spoglądacie w swoje oblicza.
To co robisz na środku przejścia, dziewczyno? - zapytuje znowu z zaczepnym wyszczerzeniem białych zębów.
Wtedy bez zastanowienia odpowiadasz z uśmiechem:
Czekałam na ciebie.
Nagle obraca się plecami i wyciąga w tył dłoń. Dotykasz jej delikatnie opuszkami palców, nie zauważasz, kiedy ściska twoja rękę i prowadzi za sobą, drążąc ścieżkę wśród potoku zabieganego społeczeństwa. Wychodzicie na ulicę, wdychając obłoki gęstego gorącego powietrza, zabarwionego samochodowymi spalinami. Przebiegacie przez nią, nie puszczając swoich dłoni. Stajecie na przystanku i mówi ci, jakie ty masz piękne oczy.
Tak jak ty, myślisz, ale nie masz odwagi powiedzieć tego na głos. Uśmiechasz się znów, próbując odwrócić jego uwagę. Myślisz, przecież nie odzywałam się prawie, kiedy on mówi tak wiele i mądrze… i tak pięknie. Każde słowo wypływające spomiędzy jego warg zdaje się być tak dobrze dobrane i trafiające wprost do serca. Nie wiesz, że to ma być twoja zgubą.
Wsiadacie w autobus numer trzy w kierunku ‘Wyżyny’. W końcu pytasz się, między innymi siebie:
Co robimy?
Zobaczysz - odpowiada tajemniczo skrywając za tym słowem wszystko. Lecz to jedno słowo uzupełniło po brzegi sens tej sytuacji, więc nie pytasz już o nic.
Nie pamiętasz, jak minęła podróż ani ile czasu jechaliście. Jakby te wspomnienia były zbyt piękne, jakby zbrukany umysł nie posiadał zezwolenia na ich przetrzymywanie. Chwilę mocujesz się z tą niesprawiedliwością, ale Jego dłoń znów ciągnie cię za sobą.
Skręcacie w stronę wąskiego pasma drzew. Chwilę przedzieracie się przez zarośla, a wtedy… oślepiający błysk wyłania się zza ponurawości zatęchłego smogiem lasku. Gdy twoje rozszerzone źrenice przyzwyczajają się do tej jasności - widzisz…
To piękne! - wołasz zanim pomyślisz o tym wspaniałym widoku.
Kilka dużych pagórków koloru czystej i miękkiej trawy, nakrapianej plamkami kwiatów, jak główki szpilek powbijanych w soczyście zieloną poduszeczkę.
Znów skupiasz wzrok na tańcu trawy. Szalone wygibasy wprawiają cię w zachwyt i hipnotyzują, byś patrzyła dłużej i dokładniej.
Tymczasem, nie widzisz, że on stoi po twojej prawicy, równie zapamiętale przyglądając się wirującymi wokół twojej twarzy kosmykom smolistych, matowych włosów, lecz w tym świetle - błyszczących jak czarne diamenty.
Obiecałaś sobie do końca życia nie zapominać tej chwili, kiedy ten synchroniczny taniec narzucał ci słowa piosenki:
"It’s in your eses, whats on your mind"

~*~

Dni mijają, a wy poznajecie się coraz bardziej, lepiej, dogłębniej.
Czym to jest, jeśli nie miłością? Wyczekujesz chwili, gdy znowu zobaczysz te oczy. Pragniesz jego uścisku, dotyku dłoni tak, jak tamtego dnia. Chcesz promiennego uśmiechu przeznaczonego tylko tobie.
Naszedł dzień, który ma zmienić twoje myśli na zawsze, stłamsić nadzieję na lepsze życie, odrzucić je daleko w kąt.
Znów się spotykacie pod gołym niebem, jednak wyczuwasz zmianę. On na luzie, jak zwykle, ale dostrzegasz jeden nerwowy ruch. Odgarnia rozwiane włosy, a srebrne pasemko lśni w poświacie wieczornego słońca. Spogląda nie ciebie, a twoja mina rzednie, spływa po tobie uśmiech wiecznie noszony od tych kilku tygodni.
Mówi, a ty nie słuchasz... ale rozumiesz.
Nie docierają do ciebie słowa, lecz docierają myśli.
Nie słuchasz, nie chcesz. Krzyczysz: nie! nie! jak możesz!
On wymachuje dłońmi próbując cię złapać.
Biegnąc przed siebie, jak najdalej od niego, wyczuwasz echo jego słów.
Pamięć nie chciała ich zatrzymać, ale wiesz jedno - jego twarzy już nie zobaczysz.
Tak jak zawsze - jego słowa trafiły wprost w serce, głęboko, nieodwołalnie.

~*~

Mijają lata, a ty próbujesz zapomnieć… lecz wciąż odgarniasz kurz z tych wspomnień, tak ciekawa jego spojrzenia. Tak cię zniewolił! Po wszech czasy! A ty rozpaczasz myśląc, że pewnie ma z tego uciechę...
Kolejne złamane serce, a niech to ! Nowy rekord!
Próbujesz jak najszybciej odepchnąć tę myśl, zanim spadnie pierwsza łza, ale to powraca jak upiorne echo w dolinie między strzelistymi szczytami gór.
Zimna kropla wędruje wzdłuż drogi pomalowanej czarną kreską, by potem ozdobić smugą rumiany policzek.
Dlaczego ciągle ci się zdaje, że go widzisz? Dlaczego jeszcze masz nadzieję, że go zobaczysz?
I znów jedziesz linią numer trzy na Wyżyny.
Który to już raz? Setny, tysięczny?
Znów przedzierasz się przez te krzewy, choć już nieco większe; znów oślepia cię blask letniego słońca, pomimo zimy; znów śledzisz ruchy szalonego tańca łąk; znów…
Ależ nie! Serce krzyczy - znów!, wybija się, kołacze jak szalone, ciągle woła, tam! tam! na tamtym wzgórzu, srebrny błysk!
Nie widziałaś jak i kiedy twoje nogi zgrały się w szalonej gonitwie, w której nagrodą były odzyskane marzenia. Nie czułaś, jak stopy dotykają gruntu. Widziałaś tylko jak Rzeczywistość odsłania sny, szczeliny skąd paruje magia chwil, choć ulotnych - to trwających wiecznie zapisane na kartach wspomnień.
I w końcu stajesz, widzisz go i znów nie możesz uwierzyć...
Czy to sen, czy jawa?
Znów radość i rozpacz, ale i to wstrętne ukłucie żalu.
I ty to wszystko widzisz ! Patrzysz w lustro, widzisz to w jego kryształowych tęczówkach, skrzących się śmiechem duszy! Znów wyciąga do ciebie dłonie, a ty znów się uśmiechasz... i tak trwacie w tym milczeniu, gdyż Cisza stała się i twoją przyjaciółką…
Czy potrzeba słów, by wiedzieć?
Słów używają ci, którzy nie potrafią widzieć - patrząc. Muszą ukierunkować myśli dźwiękami mowy. A mową miłości jest milczenie; bo wystarczy, że łączą się dwa serca bijące w tej jeden rytm, podporządkowujące się jednej melodii, a ty patrzysz i widzisz, a co najważniejsze - wiesz to, co twoja bratnia dusza.
Teraz nie umrzecie nigdy, trwając w tym świecie własnych zasad.
I znów śmiejesz się z Rzeczywistości, bo dostrzegłaś, że nawet wbrew jej woli, nic nie jest niemożliwe.


Zdaję sobie sprawę, że jest tu nagromadzenie patosu... ale kocham to. Choć to takie nienaturalne. Historia conajmniej nieprawdziwa, ale lubię sobie pomarzyć... Mialam nawet podobny sen Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Etinette
-Moderator-




Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 360
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ze szklanej klatki tajemnicy

PostWysłany: Pon 18:18, 18 Cze 2007    Temat postu:

Aj, aj, aj... poczekaj momencik nie mogę wyjść z zachwytu...wprawiłaś mnie w tak wielkiego podziwu dla Twojej osoby, że wysłowić się nie mogę, tylko czoła chylę do samej ziemi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Liz
Średniozaawansowany pisarz




Dołączył: 13 Cze 2007
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: B-stok

PostWysłany: Pon 18:37, 18 Cze 2007    Temat postu:

Krytyki troche, może co? Smile
Dziękuję za miłe słówka !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Etinette
-Moderator-




Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 360
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ze szklanej klatki tajemnicy

PostWysłany: Pon 18:40, 18 Cze 2007    Temat postu:

Krytyki mogę pewnie, ale i tak mnie wpędzisz w kompleksy, już mnie wpędziłaś Wink. A ja znalazłam jeden błąd, bo raczej nie "wychodzisz w bramę", a raczej w nią wchodzisz, no i kilka przecinków zniknęło niespodziewanie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Ive
-Moderator-




Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z opszaru ukrytego...

PostWysłany: Pon 19:17, 18 Cze 2007    Temat postu:

Kiedyś mówiłam, że taki spsób nigdy na tą piosenkę nie patrzyłam. Co do samego opowiadania... to dość trudno mi je sklasyfikować, naracja dość niespotykana, a przynamniej ja się z taką nie spotkałam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Liz
Średniozaawansowany pisarz




Dołączył: 13 Cze 2007
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: B-stok

PostWysłany: Wto 11:00, 19 Cze 2007    Temat postu:

Ano, mówiłam Etinette że czasem coś przeoczę, nieważne ile razy poprawiam...
Ive, chodzi o to, żeby eksperymentować z różnymi opcjami. Z narracją u mnie bywa różnie, ale najbardziej cenię narratora wszechwiedzącego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Etinette
-Moderator-




Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 360
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ze szklanej klatki tajemnicy

PostWysłany: Wto 11:18, 19 Cze 2007    Temat postu:

Liz, ale nie ma się czym przejmować, bo u mnie jest tak samo jak sama sprawdzam to zawsze jakiś błąd zostawię. A ja też najbardziej lubię narrację narratora wszechwiedzącego dla mnie taka jest najłatwiejsza.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

anne
-Administrator-




Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z centrum wszechświata

PostWysłany: Pią 0:13, 22 Cze 2007    Temat postu:

Jestem pod wrażeniem. Coś takiego mi właśnie ostatnio chodziło po głowie, żeby przeczytać (przepraszam za niegramatyczne zdanie, ale tak pod wpływem uczyć jeszcze jestem). No właśnie. Piszesz świetnie i mam już w tej sprawie opinie profesjonalistów. Więc koniec ze skromnością.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Liz
Średniozaawansowany pisarz




Dołączył: 13 Cze 2007
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: B-stok

PostWysłany: Wto 8:57, 26 Cze 2007    Temat postu:

Anne, co znaczy opinię profesjonalistów? Very Happy Hah, jaka skromność !

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum 1part, czyli Krótka Twórczość Strona Główna -> Obyczaj Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

 
Regulamin