1part, czyli Krótka Twórczość - Jednoczęściówki, epizody, wiersze - próbka Waszego talentu

Forum 1part, czyli Krótka Twórczość Strona Główna
 

 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja  Profil   

Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

 
Koren


 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum 1part, czyli Krótka Twórczość Strona Główna -> Romans
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość

ewelina
Średniozaawansowany pisarz




Dołączył: 17 Cze 2007
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: *******

PostWysłany: Pią 20:46, 22 Cze 2007    Temat postu: Koren

- A jednak jesteś? - spytała szeptem.
Koren wbiła niewidzący wzrok w jakiś odległy punkt.
Wszystko zaczęło nabierać znaczenia. Wiedziała, że to, co się teraz wydarzy nie będzie specjalnie miłe. Wiedziała też, że zostanie w jej pamięci na bardzo długo. Może nawet na zawsze?
Adam stał dokładnie na wprost.
Patrzyła w jego wielkie, błękitne oczy i zatapiała się we wspomnieniach. Tyle razem przeżyli, tak wiele ich łączyło. Znali się już kilka lat, ale czy to wystarczy? Nie da się przecież przeżyć wszystkiego w ciągu sekundy. Nie da się też zatrzymać szczęścia na wieczność.
- Przepraszam. - rzekł wreszcie. - Coś mnie zatrzymało. Nie mogłem przyjść szybciej.
- Nie szkodzi.
Spoważniała. Nie było ważne to, że coś nie pozwoliło mu przyjść na czas. Nie. Przyszedł. I tylko to teraz miało znaczenie.
- Ale wiesz....- powiedział zakłopotany. - Prosiłem cię o spotkanie, na które sam się spóźniłem. Tak nie można.
- Ale naprawdę, nic się nie stało. - uśmiechnęła się szczerze.
Tak bardzo się cieszyła, że się z nim zobaczy! Ostatnio ciągle był chory. Nigdzie nie mogła go złapać. Tak jej go brakowało!
Teraz te jego "problemy" wydały jej się śmieszne. Ważne, że przyszedł. Czy on tego nie może pojąć?
Koren wbiła wzrok w niebo. Ciemniało w tylko sobie znanym tempie. Będzie burza, już to czuła.
Westchnęła głęboko i popatrzyła na przyjaciela. Tak. TYLKO przyjaciela. Sama nie wiedziała, czy chciałaby czegoś więcej. Może go kochała? A może to tylko zwykłe zauroczenie, które szybko minie? Jeśli tak jednak jest, to dlaczego jej serce wyrywało się do niego za każdym razem, kiedy go widziała? Dlaczego tak trudno było jej wytrzymać bez jego wzroku, dotyku?
Miłość...A czym ona jest?
- Zamyśliłaś się? - spytał.
Patrzył prosto w jej twarz. Próbował dostrzec, co właśnie myśli. Chciał znać ją całą, a nie tylko otaczające ją zewsząd pozory.
- Będzie burza. - powiedziała szybko.
To nie załatwiło sprawy. Adam dobrze wiedział, że teraz się speszyła. posunął się za daleko z tym pytaniem. Ale ona taka już była - delikatna, krucha, nieśmiała....
Kiedy ktoś zapędził ją w ciemną uliczkę niepewności, zawsze tak reagowała. Zmieniała temat, żeby już nie można było do niego żadną drogą wrócić. Nikt już nie próbował po raz drugi. A on sam też nie miał zamiaru tego robić. Kochał ją za to. Nic nie mogło tego zmienić. Nawet by tego nie chciał.
- Co się z tobą działo? - zapytała nagle. - Nie było cię w domu, do szkoły nie chodziłeś. Coś się stało? Twoja siostra znów miała napad choroby?
- Nie. Z Sandrą wszystko dobrze. Jak na razie na nic złego się nie zapowiada. I oby tak zostało. - dodał po chwili.
- Więc? - popatrzyła na niego ponaglająco.
Za wszelką cenę chciała się dowiedzieć, dlaczego była skazana żyć przez tych kilka dni bez niego. Gdzie podziewały się te śliczne, ukochane tęczówki?
- Bo.... - zaczął, ale najwyraźniej nie mógł sobie z tym poradzić.
Koren przestraszyła się. Zapewne znowu stało się coś strasznego. Adama prześladuje chyba jakieś wyjątkowo złośliwe fatum. Albo ją...
- Adam. Proszę, powiedz mi. - błagała.
W kącikach oczu pojawiły się łzy. Najpierw starała się temu zapobiec. Przecież nawet nie wiedziała, co on chciał jej powiedzieć! Może to jakaś dobra nowina? Mimo wszystko, nie mogła tego powstrzymać. Maleńkie, słone kropelki płynęły coraz szybciej i w dość krótkim czasie zamieniły się w strumyk gorzkiej rzeki.
- Koren.... - szeptał cicho. - Nie płacz. Proszę, Koren...
Podszedł bliżej i wyciągnął ramiona w jej kierunku. Nie czekała. Od razu wtuliła się w swojego ukochanego. Zamknęła oczy i oddała się bez reszty uczuciu bezgranicznego bezpieczeństwa. Serce biło jak oszalałe. Czuło tą bliskość, wyrywało się do niego, do swojej drugiej połówki.
- Powiedz mi... - mruknęła po pewnym czasie.
Łzy już powoli przestawały płynąć. Uspokajała się.
Adam chyba też to zauważył, bo odciągnął ją od siebie tyle, żeby widzieć jej twarz. Jego oczy były poważne, bez cienia tej ożywczej iskierki, której tak bardzo lubiła się przyglądać.
- Koran, ja...ja chcę ci coś powiedzieć. To naprawdę ważne.
Całą siłę woli skierowała na to, by się ponownie nie rozpłakać. Tak można w nieskończoność!
- O co chodzi?
- Ja cię kocham. - powiedział przyciszonym głosem. - Kochałem i będę, na zawsze. Chciałem, żebyś to wiedziała.
Serce Koren mocniej zabiło. On właśnie wyznał jej miłość! Jeszcze nigdy nie czuła się tak szczęśliwa.
- Ja...ja ciebie też kocham. - wyznała. - I to od dawna. Boże! Jak ja cię kocham!
Zarzuciła mu ręce na szyję i wtuliła się w jego ramiona. Adam tylko mocniej ją do siebie przycisnął.
Stali tak objęci przez dobrą chwilę. W pewnym momencie Koren oderwała się od niego. Z najwyższym strachem spojrzała na ukochanego i zauważyła, że on płacze.
- Adam! - zawołała cicho. - Czy jest coś jeszcze, o czym powinnam wiedzieć?
Było.
I to załamało ją do końca....
- Kochanie... - szeptał. - Skarbie mój najcenniejszy...serce moje...ja...ja umieram...
Rozszerzyła oczy.
O czym on mówi?
- Ale...Adam. - jęknęła błagalnie.
- Koren...ja mam białaczkę. Jest tak zaawansowana, że nie da się jej już wyleczyć....kochanie...ja umieram...zostanę bez ciebie...bez mojego serca....
- Nie. - zaprzeczyła słabo.
- Aniołku.... też nie chciałem w to wierzyć. Nawet nie dałem rady ci powiedzieć, co czuję. Nawet nie poczułem twojej miłości...
- To niemożliwe...ty...ty powiedz, że żartujesz....Proszę! Powiedz, że żartujesz!
Już nawet nie dbała o to, co robi. Łzy zakryły cały jej świat. Nie widziała nic, oprócz ukochanego...
Uniosła się na palcach i lekko musnęła jego usta.
To nie może się tak skończyć!
Nie teraz, kiedy już miało być tak pięknie!
Nie teraz, kiedy wszystko się układało!
Dlaczego? Dlaczego zawsze Bóg musi niszczyć to, co mogło być....
Wtedy powiedziała:
- Jeśli coś kochasz, zwróć mu wolność.
Jeśli tak ma być, wróci do ciebie...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Etinette
-Moderator-




Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 360
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ze szklanej klatki tajemnicy

PostWysłany: Pią 21:07, 22 Cze 2007    Temat postu:

Jakoś niezbyt mi do gustu przypadło. Raz pomyliłaś imię głównej bohaterki, poza tym za często używasz słówka "się", a nie wszędzie jest potrzebne. A o białaczce już tyle opowiadań czytała i o miłości do przyjaciela.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

ewelina
Średniozaawansowany pisarz




Dołączył: 17 Cze 2007
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: *******

PostWysłany: Pią 21:58, 22 Cze 2007    Temat postu:

Cóż. Nie pisałam tego po to, żeby się komuś podobało. O nie! Broń Boże! Gdybym to pisała tylko z taką myślą, to nie byłabym sobą. Robię i piszę to, co w danym momencie uważam za słuszne. I niekoniecznie wszystkim się to podoba. Ale dzięki za krytykęSmile
Pisałam o białaczce z powodów osobistych. Nie obchodzi mnie ile opowiadań takich już jest. Gdybym była w innej sytuacji niż jestem obecnie, pewnie bym wymyśliła coś innego. Nie chcę tu gdybać, ale tak jest.
Możliwe, że gdzieś się pomyliłam. Nikt nie jest doskonały. Słowa "się" zawsze tak dużo razy używam. To już mam we krwi.
Miłość do przyjaciela? Może wyświechtany pomysł, ale tu też się wiążą sprawy całkowicie prywatne.
Mimo wszystko - dzięki:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Etinette
-Moderator-




Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 360
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ze szklanej klatki tajemnicy

PostWysłany: Pią 22:28, 22 Cze 2007    Temat postu:

Rozumiem powiedziałam tylko co uważam. Powody osobiste, to w pewien sposób zmienia postać rzeczy. Ja też piszę, co uważam za stosowne i, co czuję w danym momencie, i robię to wyłącznie dla siebie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

ewelina
Średniozaawansowany pisarz




Dołączył: 17 Cze 2007
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: *******

PostWysłany: Pią 22:39, 22 Cze 2007    Temat postu:

No właśnie. Ale i tak dzięki

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Liz
Średniozaawansowany pisarz




Dołączył: 13 Cze 2007
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: B-stok

PostWysłany: Wto 10:27, 26 Cze 2007    Temat postu:

Trafna konkluzja, tam na końcu. Temat wyświechtany, racja. Jednak miłość stała sie ostatnio tak bogatym tematem, że całe to bogactwo było ciągle rozchwytywane i w efekcie, ciężko jest wymyśleć coś nowego. Stylistycznie nieźle, nie wyłapałam więcej błędów, niż Etinette.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

ewelina
Średniozaawansowany pisarz




Dołączył: 17 Cze 2007
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: *******

PostWysłany: Wto 19:10, 26 Cze 2007    Temat postu:

Cóż, dzięki Liz. Chyba tyle:P

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Ive
-Moderator-




Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z opszaru ukrytego...

PostWysłany: Wto 19:25, 26 Cze 2007    Temat postu:

Hum... nie wiem, nie było złe, ale też mnie nie zachwyciło, nie wciągnęło. Nie mniej, pomysł wydaje mi się dobry, co z tego, że przerobiony wiele razy, co z tego, że skojarzyło mi się z "Love story"? Uważam, że każdy temat można przestawić od nowa, bo każdy zrobi to inaczej... Co do pisania z osobistych pobudek, rozumiem to... kiedyś zrobiłam coś podobnego, tylko, po to, żeby się "oczyścić" a nie po to, żeby to się komuś podobało.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

ewelina
Średniozaawansowany pisarz




Dołączył: 17 Cze 2007
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: *******

PostWysłany: Wto 19:52, 26 Cze 2007    Temat postu:

No właśnie to było coś w tym stylu:P
Dzięki Ive.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Kalljet
Małodoświadczony pisarz




Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:44, 28 Cze 2007    Temat postu:

Pisanie dla siebie jest czymś fajnym, mrr. Tak łatwo ubrać ciężar w kilka literek.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

ewelina
Średniozaawansowany pisarz




Dołączył: 17 Cze 2007
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: *******

PostWysłany: Czw 19:48, 28 Cze 2007    Temat postu:

No własnie Kalljet. To strasznie fajna rzecz. I przydatna!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Takeo
-Moderator-




Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:05, 28 Cze 2007    Temat postu:

Troszkę jak dla mnie za dużo dialogu, a malutko opisu. I tak wszystko takie napomkniete... i jakby nieskonczone. Twoszke dziwaczna końcówka. Tak średnio mi się podobało. Ale tragicznie też nie jest Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum 1part, czyli Krótka Twórczość Strona Główna -> Romans Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

 
Regulamin