1part, czyli Krótka Twórczość - Jednoczęściówki, epizody, wiersze - próbka Waszego talentu

Forum 1part, czyli Krótka Twórczość Strona Główna
 

 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja  Profil   

Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

 
Okrutna Śmierci...!


 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum 1part, czyli Krótka Twórczość Strona Główna -> Dramat
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość

Miyuki
Pisarz bez polotu




Dołączył: 30 Cze 2007
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:26, 12 Wrz 2007    Temat postu: Okrutna Śmierci...!

Oto wypracowanie, które musiałam napisać dla mojej polonistki w klasie, jeżeli dobrze pamiętam, trzeciej gimnazjum w drugim semestrze. Temat: "Napisz opowiadanie zaczynające się od słów: >>Nie mogę przypomnieć sobie jego twarzy<<, fragmentu wiersza Zbigniewa Herberta." Hmm, nie oczekuję żadnych oklasków, choć dostałam za to szóstkę, to i tak bym zmieniła coś tu i ówdzie. Jednak leń ze mnie i zostawiam to w formie takiej, jaka otrzymała to IGI. Pozdrawiam panią serdecznie!
***

Nie mogę przypomnieć sobie jego twarzy, jednak wciąż widzę go przed oczami. Codzienne, bez ustanku jego oblicze błąka się po mym umyśle, zostawiając bolesny ślad. Każdego wieczoru, gdy kątem oka spoglądam na otwartą szufladę szafki nocnej, wracają wspomnienia i dręczące poczucie winy. Jak to możliwe, że w jednej chwili przeminęły lata, które spędziliśmy razem? Zadając sobie to pytanie, wciąż pogłębiam rany, które zadał mi los, jednak nie jestem w stanie zapomnieć, choćby na chwilę… Nie mogę wymazać z pamięci osoby, która była fundamentem mego świata. Jego utrata była ciosem w najczulszy punkt, przez co całe moje życie legło w gruzach, pozostawiając po sobie dym bólu i cierpienia. Gdyby tak cofnąć czas i nie dopuścić do tego wszystkiego…
Och, okrutna Śmierci, czemuś to właśnie jego pogrążyła w odmętach czerni?
Podchodząc powoli do wielkiej, dębowej szafy, mimowolnie musnęłam skórzane obicie fotela, na którym codziennie siedział popalając swe ulubione cygara. Mijając go poczułam lekką woń tytoniu i kątem zerknęłam na szczelnie zamknięte okno, przez które wpadał nikły blask księżyca. Dopiero teraz uświadomiłam sobie, jak bardzo mi brakuje tych chwil, kiedy to krzycząc na niego, otwierałam okno na oścież, by wywietrzyć zadymioną sypialnię. Już nigdy nie ujrzę, kiedy to w odpowiedzi na me zachowanie, podnosi brew, uśmiechając się przy tym zalotnie…
Pociągnęłam za metalowe uchwyty, wprawiając w ruch oba masywne skrzydła, przy czym zawiasy jęknęły złowieszczo. Dźwięk ten wywołał nieopanowane drżenie całego ciała począwszy od stóp na głowie kończąc. Miał je naoliwić- przypomniałam sobie i momentalnie łzy cisnęły mi się do oczy. Zakryłam dłonią usta, powstrzymując wybuch płaczu, jakże ostatnimi czasy u mnie znienawidzonego. Wreszcie wyciągnęłam z szafy błękitną koszulę, wydając z siebie krótki pisk i zerkając na zegar, stojący na kominku, który wskazywał godzinę czwartą czterdzieści pięć. Stałam tak chwilę w bezruchu, spoglądając na pierś falującą od głębokich haustów powietrza, po czym się sięgnęłam po granatowe spodnie, przewieszając obie rzeczy przez prawe ramię.
Przecierając senne oczy długimi, haftowanymi rękawem pidżamy, podeszłam do krawędzi łóżka, usłanego szkarłatnym prześcieradłem. Delikatnie położyłam na nim ubrania, gładząc każdą fałdkę materiału, aż przybrały nieskazitelny wygląd. Z otwartej szuflady wyjęłam ciemnozieloną fiolkę zawiniętą w czarny aksamit, przesączony zapachem mięty. Ostrożnie odwinęłam szklany pojemniczek, przechylając go na smukłe dłonie. Olejek wypłynął z fiolki, skrząc się na bladym tle skóry, jak istne diamenciki. Jednym wprawnym ruchem, ocierając o siebie obie dłonie, równomiernie rozprowadziłam olejek, wtarłam go w kołnierzyk koszuli. Powietrze wypełnił słodki zapach mięty, docierając do nozdrzy i płuc. Zawijając fiolkę w ciemny materiał i chowając ją do szuflady poczułam, jakby niewidzialna dłoń ścisnęła mnie za gardło.
Czarna, skórzana teczka stała tuż przy fotelu, niemal niedostrzegalna w cieniu obszernego mebla. Chwyciłam ją za srebrny uchwyt, po czym bezdźwięcznie otworzyłam ją, zaglądając nieznacznie do środka. Bez żadnego zastanowienia włożyłam do niej pachnące cygaro, wcześniej wyjęte z szufladki, choć teczka zawierała ich dziesiątki umieszczonych tam w poprzednich dniach. Stawiając ją obok przygotowanych ubrań, zatrzasnęłam z brzękiem srebrne zamknięcie, po czym opadłam na przeciwległy fotel.
Zapaliłam lampkę.
– Dlaczego nie położysz się spać? – usłyszałam ciepły, cichy głos nad sobą, a po chwili poczułam, jak ktoś kładzie mi rękę na ramieniu.
– Przecież twój tata idzie do pracy… – odparłam równie cicho, głaszcząc swymi kościstymi palcami dziecięcą dłoń. Po chwili i ona znikła z ramienia, pozostawiają tylko nikłe odczucie i kilka fałdek na pidżamie.
– Przygotowałaś mu rzeczy? – spytał nastoletni chłopak drżącym głosem. W odpowiedzi kiwnęłam zamaszyście głową, wpatrując się pusto w przestrzeń, uśmiechając się przy tym entuzjastycznie, jak małe dziecko, które chwali się ze swych dokonań. Po chwili jednak momentalnie spoważniałam, zaciskając kurczowo palce na ramieniu, gdzie niedawno leżała dłoń chłopca.
– Zostaw nas samych – powiedziałam spokojnie, acz stanowczo, nawet nie racząc spojrzeć na syna. Na reakcję nie musiałam długo czekać. Po kilku sekundach głębokiej ciszy usłyszałam bolesne westchnienie i trzask zamykających się drzwi. Powoli wstałam z fotela i podeszłam do łóżka głaszcząc poduszkę, na której leżała stara, zamazana fotografia. Spoglądając na sylwetkę mężczyzny, przygryzłam dolną wargę.
– Spóźnisz się, kotku! – szepnęłam, szturchając lekko zdjęcie. Po chwili klęknęłam obok łóżka, kładąc się na nim, tym samym ukrywając swą zapłakaną twarz w burzy rudych włosów.
Och, okrutna Śmierci, czy widok łkających stworzeń napawa cię satysfakcją?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

anne
-Administrator-




Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z centrum wszechświata

PostWysłany: Śro 20:41, 12 Wrz 2007    Temat postu:

Tak, rozumiem, dlaczego dostałaś szóstkę. Zasłużona. Wszystko się zgadza, psychika postaci, cały klimat jest taki prawdziwy.
Najardziej końcówka, ten fragment z dialogiem. Wszystko, co opisałaś, stanęło mi przed oczami.
Na prawdę bardzo podziwiam.
Gdzieś tam było powtórzenie, ale nie chcę sobie teraz psuć tego nastroju, który udało Ci się we mnie wywołać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Ive
-Moderator-




Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z opszaru ukrytego...

PostWysłany: Czw 15:47, 13 Wrz 2007    Temat postu:

Hum... albo ja nie rozumiem świata... i jestem już bez reszty bezuczuciowa... albo... albo nie wiem. Bardzo emocjolne... ale (tak zawsze musze się do czegos przyczepić) niektóre sformułowania są jakby zbyt wielkie i ctliwe.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Miyuki
Pisarz bez polotu




Dołączył: 30 Cze 2007
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:00, 13 Wrz 2007    Temat postu:

Ckliwe mówisz... hm, myślę, że to głównie kwestia gustu, choć, jak już Ci mówiłam, rozumiem Cię, pewnych rzeczy po prostu nie da sie wyrazić słowami Wink Widocznie mojej nauczycielce takie hmm...nasycenie związkami frazeologicznymi i przenośniami pasują. xDD Zresztą sama to mi powiedziała, wstawiając tą 6 do dziennika - jedyną i ostatnią.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Liz
Średniozaawansowany pisarz




Dołączył: 13 Cze 2007
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: B-stok

PostWysłany: Pią 17:34, 14 Wrz 2007    Temat postu:

Yhym... Miyuki, ja Ci zazdroszczę jednego. Że jeszcze w trzeciej gimnazjum mogłaś pisać tego typu wypracowania. Ja "wolne" tematy miałam tylko w podstawówce. Zreszta, moja polonistka nie doceniłaby takiego tekstu, bo nie ma nic wspólnego z przygotowaniami do matury...
Ale, żeby coś powiedzieć na temat tekstu. Smutny, niewątpliwie i być moze ckliwy. Ale mnie się podobał, choc może nie do końca. Chyba najbardziej mnie odstręcza zachowanie kobiety. Wydała mi sie strasznie słaba...
Hum.. Patetycznie tu bardzo, ale to moje klimaty zdecydowanie.
Brawa.

(Nie jestem w stanie powiedziec nic ciekawszego. Wybacz. Boli mnie głowa T^T)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Ive
-Moderator-




Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z opszaru ukrytego...

PostWysłany: Śro 14:13, 19 Wrz 2007    Temat postu:

Liz napisał:
Yhym... Miyuki, ja Ci zazdroszczę jednego. Że jeszcze w trzeciej gimnazjum mogłaś pisać tego typu wypracowania. Ja "wolne" tematy miałam tylko w podstawówce. Zreszta, moja polonistka nie doceniłaby takiego tekstu, bo nie ma nic wspólnego z przygotowaniami do matury...


Própuje przypomniec sobie, co powiedziałaby moja polonistka z LO... i tak sobie myśle, że pewnie by to doceniła (tu przypomniałam sobie jak raz na zadanie domowe dała nam napisanie opowiadania: Nie chce być kobietą typu pani Pernelle, albo Listu Który mógły Otworzuć oczy Orgona (oba dotyczyły komedii Świętoszek" Molliera... I tak jakoś sie stało, że chociaż gdie niegdzie przesadzałam z dramaturgią to dostałam -5 (przez błędy, których się niestety nie do konca wytrzegłam)

A z tego co mówisz wnioskuje, że twoja pololistka, to bez obrazy, służbistka... no coż, prawda jest jednak taka, że czas jest ograniczony i trzeba w nim zrobić, co trzeba...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Liz
Średniozaawansowany pisarz




Dołączył: 13 Cze 2007
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: B-stok

PostWysłany: Śro 17:38, 19 Wrz 2007    Temat postu:

Ech, Ive, bardzo nie lubie swojej polonistki. Trzyma ludzi na dystans i każe im robić tylko to, co niezbędne. A naprawdę też chciałabym sie wykazać jakimś dobrym tekstem, który nie ma nic wspólnego z lekturami..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Ive
-Moderator-




Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z opszaru ukrytego...

PostWysłany: Czw 21:22, 20 Wrz 2007    Temat postu:

Liz napisał:
Ech, Ive, bardzo nie lubie swojej polonistki. Trzyma ludzi na dystans i każe im robić tylko to, co niezbędne. A naprawdę też chciałabym sie wykazać jakimś dobrym tekstem, który nie ma nic wspólnego z lekturami..


Przepraszam, za of topic, ale moja pololistka też nie nienależała do ludzi zbytnio przystępnych. Podejrzawam, że w tych przydkach chodzi o to, żeby ludzie nie wchodzili jej "na głowe". Ale myśle, że jak chcesz się wykazać, to spóbuj porozmawiać z nią po za lekcją, ktom wie może się uda... Chodź uważam, że pololiski to "rzecz ulutna"... szybko się o nich zapomina, a zapłysnąc można... gdzie indziej...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Takeo
-Moderator-




Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:07, 21 Wrz 2007    Temat postu:

dobra.... heh... poddaje sie ;( prawie udalo Ci się mnie zmusić do płaczu... prawie... podobało mi się Smile serio świetne... ja tam niedociągnięć nie widzę, ale pewnie dlatego że ze mnie fatalny krytyk Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum 1part, czyli Krótka Twórczość Strona Główna -> Dramat Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

 
Regulamin